Rzadko zdarza się taka jednomyślność w Radzie Miejskiej. Tym razem wszyscy radni zdecydowali się zagłosować „za” pomysłem interwencji u ministra zdrowia w sprawie Radomskiego Centrum Onkologii. Jak mówi przewodniczący rady, interwencja to odpowiedź na prośby mieszkańców. - Ten szpital jest w siatce szpitali przygotowanej przez ministra zdrowia. Mieszkańcy powinni leczyć się tutaj, a nie jeździć do Kielc czy Warszawy. Bo jest to utrudnione - mówi Dariusz Wójcik, przewodniczący Rady Miejskiej w Radomiu.
Radomskie Centrum Onkologii jest przygotowane na kompleksowe leczenie pacjentów onkologicznych. Teraz jednak działa w sposób ograniczony, bo ograniczony jest kontrakt przyznany przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Placówka na Wacynie otrzymuje z NFZ-u pieniądze na porady, a także chemio- i radioterapię. Nie ma kontraktu na leczenie chirurgiczne, zatem blok operacyjny jest w tej chwili niewykorzystywany. Tymczasem, jak przekonuje dyrektor medyczny centrum na Wacynie, najbardziej skuteczne leczenie, to leczenie kompleksowe w jednym miejscu. Czyli w jednym miejscu powinny być kojarzone wszystkie dostępne metody: operacje, radioterapia i leczenie farmakologiczne. - To kojarzenie jest możliwe wtedy, gdy wszyscy specjaliści działają pod jednym dachem, kiedy nie ma problemu z komunikowaniem się, a wyjaśniane problemów dokonuje się bez zbytniej straty czasu - mówi
Tadeusz Pieńkowski, dyrektor medyczny Radomskiego Centrum Onkologii.
Pismo z radomskiej Rady Miejskiej w sprawie pełnego kontraktu na leczenie w Radomskim Centrum Onkologii ma otrzymać także Narodowy Fundusz Zdrowia.