Skończyły się zimowe ferie, więc... przyszła zima. - Pół godziny wystarczyło by drogi zostały zasypane – mówi Dawid Puton, rzecznik MZDiK
Niemal wszędzie ruch odbywał się rano w żółwim takim, choć, jak zapewnia rzecznik, służby drogowe zareagowały bardzo szybko. -
Firmy zajmujące się odśnieżaniem po pierwszym sygnale, tuż po godz. 7.00 zareagowały. Na ulice wyjechało najpierw 11 pługopiaskarek, później wyjechały już wszystkie, czyli 16 – informuje Dawid Puton.
Jednak, jak zwykle, obowiązuje kolejność odśnieżania. - Te drogi, które zgodne z ustawą powinny być w pierwszej kolejności odśnieżane ten sprzęt objeżdżał – tłumaczy Konrad Frysztak, wiceprezydent Radomia.
Jak zapewniają miejskie służby, na razie wszystko jest pod kontrolą, nie ma zagrożenia dla „akcji zima”. - Zasoby piachu i soli drogowej są wystarczające – przekonuje Dawid Puton.
Słowem: teraz MZDiK sobie poradzi, na razie pieniędzy wystarczy. Na razie, bo przyszłość nie wygląda już tak różowo. Miedzy innymi za sprawą poprawek, jakie do budżetu na ten rok wprowadzili radni. - Przy takim wykorzystaniu sprzętu jak dziś, pieniędzy starczy nie dłużej niż na miesiąc, bo radni do granicy absurdu uszczuplili paragraf, z którego między innymi akcja zima jest opłacana – twierdzi Konrad Frysztak.
Jak prognozują synoptycy, luty pokaże, co potrafi zima. Do 11 będzie mniej więcej tak jak teraz – w nocy do minus 8 stopni, w ciągu dnia około 0, przelotne opady śniegu i deszczu ze śniegiem. Potem kilka dni cieplej, a od piętnastego znów mroźno.
Policja apeluje o zachowanie na drogach szczególnej ostrożności. Apel dotyczy i kierowców, i pieszych.