Ostatni dzień kampanii wyborczej zdominował temat lotniska cywilnego i zarządzania spółka Port Lotniczy Radom. Andrzej Kosztowniak, były prezydent, a obecnie kandydat do Sejmu i były prezes portu Tomasz Siwak twierdzą, że lotnisko jest źle zarządzane przez obecne władze. Zdaniem Andrzeja Kosztowniaka brak kluczowych inwestycji na lotnisku jest powodem jego kłopotów. - Brak przeprowadzonych inwestycji, które wstrzymał prezydent Radosław Witkowski, a mam tu na myśli brak płyty postojowej i przedłużenia pasa, powoduje, że z dnia na dzień proces jest osłabiany – mówi Andrzej Kosztowniak, kandydat PiS do Sejmu. Z argumentami byłego prezydenta Radomia zgada się prezes spółki Port Lotniczy Dorota Sidorko, ale jej zdaniem brak tych inwestycji to wina byłego prezesa portu Tomasza Siwaka. Według Doroty Sidorko projekt lotniska cywilnego w Radomiu był realizowany nie w takiej kolejności, jak potrzeba. - Droga startowa powinna być pierwszą inwestycją. Następnie drogi kołowania i płyta postojowa, a dopiero później inna infrastruktura typu terminal czy parking – wyjaśnia Dorota Sidorko, prezes spółki Port Lotniczy Radom. Andrzej Kosztowniak napisał dziś do prezydenta Radomia list, w którym pyta między innymi o plany magistratu wobec radomskiego lotniska, oraz o umowy z przewoźnikami podpisane przez byłego prezesa portu, a które dziś – jak twierdzi - nie są realizowane. - Mówię o takich przewoźnikach jak Wizz Air, Sprint Air, Enter Air, Eurolot, Air Baltic i Czech Airlines. Rozmowy były prowadzone także z Lufthansa i Rayanair. Część z tych rozmów zakończyła się podpisaniem umów – ujawnia Andrzej Kosztowniak. Negocjacje i podpisanie umów z przewoźnikami potwierdza Tomasz Siwak. - Te umowy zostały przekazane obu prezydentom. Jedna umowa była na tyle poważna, że zobowiązywała nas do konkretnych nakładów inwestycyjnych w infrastrukturę na lotnisku. To także się nie dzieje. Prezydent Witkowski przez rok swoich rządów nic nie zrobił – mówi Tomasz Siwak, były prezes spółki Port Lotniczy Radom. Mowa o węgierskich liniach Wizz Air. Tymczasem prezes Dorota Sidorko nie mówi o umowach, a listach intencyjnych z wymienionymi przewoźnikami. - Te umowy, które były podpisane, zostały zrealizowane. Żadnych innych umów nie ma. Jeżeli Tomasz Siwak twierdzi, że są, to proszę żeby je ujawnił – mówi Dorota Sidorko. Tomasz Siwak nazwał obecne zarządzanie spółką Port Lotniczy przez Dorotę Sidorko haniebnym. Zarzucił jej zwalnianie pracowników i szukanie – jak się wyraził – dziury w całym. - Być może spowoduje to właściwe zarządzenie portem przez Dorotę Sidorko – twierdzi Tomasz Siwak. Dorota Sidorko odpiera zarzuty i zapewnia, że zwolnienia w spółce były uzasadnione. - To są osoby zatrudnione przez Tomasza Siwaka. Te osoby nie robiły kompletnie nic, a otrzymywały kilkakrotnie wyższe wynagrodzenie niż przeciętny radomianin – tłumaczy Dorota Sidorko. W liście skierowanym dziś do prezydenta Witkowskiego, Andrzej Kosztowniak sugeruje wprost, że jedyną możliwością poprawy sytuacji w spółce i w samym porcie jest przywrócenie na stanowisko prezesa Tomasza Siwaka. Jak poinformowała nas Dorota Sidorko, w przyszłym tygodniu skieruje do sądu pozew o zniesławienie.