W urzędzie Miejskim w Radomiu podsumowano funkcjonowanie Niebieskiej Karty w Radomiu w 2014 roku. Zakładana sprawcom przemocy ma wpłynąć na ich postępowanie i pozwolić na udzielnie wsparcia ofiarom przez instytucje społeczne. Niestety, znaczna liczba zgłoszeń do niebieskiej karty jest niezasadna, bo część osób wykorzystuje je w konfliktach z innymi ludźmi. – Niebieskie Karty są używane przez różne osoby do załatwiania własnych osobistych porachunków. Domagają się zakładania tej karty, a później nie stawiają się na grupy robocze – mówi Włodzimierz Wolski, przewodniczący Zespołu Interdyscyplinarnego Gminy Miasta Radomia. Na takim nieodpowiedzialnym działaniu tracą osoby, które faktycznie są ofiarami domowej przemocy. Tracą, bo na pomoc muszą czekać w kolejce wielu spraw.
W ubiegłym roku w Radomiu zakończono 307 procedur Niebieskiej Karty. W 114 przypadkach z powodu braku podstaw do jej założenia. Z podsumowania za ubiegły roki wynika także, że skala problemu przemocy w rodzinie w Radomiu jest porównywalna do innych miast i bardzo często wynika z problemów alkoholowych jednego z członków rodziny. - Radom nie jest miastem okrutników i przemoc to nie jest statystycznie większy problem niż w porównywalnych miastach - ocenia Włodzimierz Wolski.
Podczas podsumowania Niebieskiej Karty w Urzędzie Miejskim rozpoczęto też przygotowania do stworzenia gminnego programu przeciwdziałania w przemocy w rodzinie na lata 2016 – 2020. W ostatecznym kształcie będzie on zawierał konkretne sposoby udzielania wsparcia osobom dotkniętym przemocą. – Pomoc ofiarom, rodzinom, dzieciom i grupom, które potrzebują tej pomocy – mówi Anna Białkowska, wiceprezydent Radomia.
Niebieska Karta jest dokumentem służbowym wypełnianym przez jedną z pięciu uprawnionych do tego instytucji np. przez policję. Służy do udokumentowania faktów związanych z przemocą w danej rodzinie, a także ocenia zagrożenie dalszą przemocą. Jest także dowodem w sprawach