Jak mówi Dariusz Wójcik, przewodniczący Rady Miejskiej, nie będzie zwoływana w związku z wnioskiem CBA, nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej. Głosowanie nad wygaszeniem prezydentowi mandatu odbędzie podczas sesji zwyczajnej. - Po wpłynięciu pisma od CBA do rady miejskiej, rada ma 30 dni na podjęcie decyzji. Radni mogą wyrazić zgodę na wygaśnięcie mandatu prezydenta. Wtedy prezydent ma 7 dni na odwołanie się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Z kolei WSA w ciągu 14 dni musi wydać wyrok – wyjaśnia Dariusz Wójcik, przewodniczący Rady Miejskiej w Radomiu. Ale Rada Miejska może także nie zgodzić się na wygaszenie prezydentowi mandatu. - Wtedy wojewoda wzywa radnych raz jeszcze do usunięcia naruszenia prawa. Jeżeli rada raz jeszcze nie wyrazi zgody, to wojewoda może wydać zarządzenie zastępcze informujące ministra spraw wewnętrznych. Prezydent może oczywiście odwołać się do WSA, który w tym wypadku nie jest związany żadnym terminem. Jest jeszcze możliwość odwołania się do NSA – dodaje Dariusz Wójcik. Jak informuje Mateusz Tyczyński, dyrektor kancelarii prezydenta, Radosław Witkowski „skorzysta w tej sprawie z wszelkich dostępnych środków prawnych”. - Po decyzji Rady Miejskiej i po ewentualnej decyzji wojewody przysługuje prezydentowi prawo do odwołania się do niezawisłego sądu. Jeśli będzie taka potrzeba, to z tego prawa skorzysta. Mowa o Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym aż do naczelnego Sądu Administracyjnego – mówi Mateusz Tyczyński. Radosław Witkowski uważa, że działania CBA mają podtekst polityczny. - Jestem przekonany, że po Lublinie i Łodzi to kolejny atak na samorząd z użyciem służb specjalnych. CBA próbuje pozbawić mnie mandatu. Mandatu, który otrzymałem od mieszkańców Radomia w wyniku demokratycznych wyborów – mówił wczoraj Radosław Witkowski. O ataku politycznym na prezydenta przekonany jest także szef radomskiej Platformy Obywatelskiej Zbigniew Banaszkiewicz. - Jestem bardzo zaskoczony, że partia taka jak PiS chce rozgrywać pewne rzeczy inaczej niż poukładało się to w ciągu 27 lat trwania demokracji, że chce rozstrzygać o tym, kto ma rządzić miastem w inny sposób niż przy urnach wyborczych – mówi Zbigniew Banaszkiewicz. Innego zdania jest natomiast Artur Standowicz, wicewojewoda mazowiecki. - Upolitycznienie tej sprawy trochę mnie dziwi. Biorąc pod uwagę, że sprawa dotyczy roku 2015, czyli okresu, w którym rządziła w kraju Platforma Obywatelska i był także inny szef CBA. To jest smutna informacja. Radom będzie na tym tracił wizerunkowo – mówi Artur Standowicz, wicewojewoda mazowiecki. CBA chce wygaśnięcia mandatu prezydenta Radosława Witkowskiego w związku z podejrzeniem złamania tzw. ustawy antykorupcyjnej. W roku 2015 od stycznia do kwietnia, już jako prezydent, Radosław Witkowski zasiadał w radzie nadzorczej świętokrzyskiego rynku rolnego. Zdaniem CBA, prezydent Radomia nie przestrzegał w tym okresie zakazów zawartych w ustawie o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne.