Nietrzeźwi, często też i dawno niemyci, czasem upici do nieprzytomności. Policjanci wezwani do takich osób najczęściej kierują je na pogotowie i na szpitalne odziały ratunkowe. Niestety, przywiezieni na SOR często stanowią niemały problem. - Ci pacjenci są bardzo uciążliwi, często awanturują się, to często ludzie żyjący na marginesie - mówi Andrzej Pawluczyk, dyrektor Radomskiego Szpitala Specjalistycznego. Problem nietrzeźwych, przywożonych na szpitalne oddziały ratunkowe pojawił się po likwidacji policyjnych izb wytrzeźwień. Teraz, podczas gdy SOR-y są nierzadko zatłoczone, policyjna izba zatrzymań ma sporo niewykorzystywanych pomieszczeń. W izbie Komendy Miejskiej Policji w Radomiu przewidziano miejsca dla 27 osób. - Dziennie mamy tu zazwyczaj około dwóch osób. Nasze możliwości w tym zakresie są znacznie większe – twierdzi insp. Karol Szwalbe, Komendant Miejski Policji w Radomiu. Prawdopodobnie te możliwości wkrótce zostaną wykorzystane, a pusty obecnie pokój lekarski w policyjnej izbie zatrzymań zagospodarowany. Władze miasta chcą odciążyć szpitalne oddziały ratunkowe i mają plan, aby nietrzeźwi z lekkimi obrażeniami byli przywożenia nie do szpitala, a na policję. - Chcemy żeby dyżurował w izbie lekarz i ratownik medyczny. Będą tam przewożone osoby nietrzeźwe i z urazami. Oczywiście nietrzeźwi w ciężkim stanie będą zawożeni na pogotowie - informuje Anna Białkowska, wiceprezydent Radomia. Pomysł podoba się Komendantowi Miejskiemu Policji. Bo taki zabieg odciąży nie tylko tych, którzy pracują na szpitalnych oddziałach ratunkowych, ale i samych policjantów. - Unikniemy być może sytuacji, w których policjanci muszą zawozić pijanych na badania do Pionek. Taka jest czasem konieczność ze względu na podpisane umowy - mówi insp. Karol Szwalbe. W przekształcenie policyjnej izby zatrzymań na komendzie miejskiej mają się zaangażować władze miasta, pogotowie, policja ale też i gminy ościenne. - To jest 13 regionów, a także starosta powiatu radomskiego. Oni wszyscy będą partycypować w kosztach utrzymania, gmina oczywiście także – mówi Anna Białkowska. Jak wyliczono, utrzymanie policyjnej izby zatrzymań z lekarzem i ratownikiem medycznym na pokładzie, dyżurującymi przez 12 godzin będzie kosztować 600 tysięcy złotych rocznie. Doposażenie gabinetu medycznego to koszt około 20 tysięcy złotych. Pomysłodawcy chcą aby izba zatrzymań w komendzie miejskiej została przekształcona na początku lipca tego roku, na razie na pół roku. Jeśli pomysł się sprawdzi, będzie kontynuowany. Za nocleg w takiej izbie osoba zatrzymana do wytrzeźwienia otrzymuje rachunek – 160 złotych. Ale ściągalność tych opłat w całym kraju jest bardzo mała. Wynosi około 20 %.